Jedyny sposób to ciągły zapis stanu licznika w "chmurze".
Pomysł jest już wprowadzony Od ładnych kilku lat.
[ Dodano: Sob 23 Lis, 13 20:25 ]
Zamieszczone przez bobolino
Że jak?
I w jaki sposób?
To nie Playstation...
To nie playstation, to Mercedes.
Mercedesy wyposażone w fabryczną nawigację mają w module nawigacyjnym rejestrowany przebieg, prędkość i przebieg jest zcztywana dwutorowo - z kół i z GPS. Zapisywana jest i w pamięci licznika i w GPS. Jest jeszcze kilka urzadzeń pamiętających przebieg. Np. sterowniki lamp )))
Bardzo niewielu - może ze dwóch, trzech w polsce jest w stanie skorygować przebieg auta w taki sposób, żeby nie było śladu.
Mercedesy wyposażone w fabryczną nawigację mają w module nawigacyjnym rejestrowany przebieg, prędkość i przebieg jest zcztywana dwutorowo - z kół i z GPS. Zapisywana jest i w pamięci licznika i w GPS. Jest jeszcze kilka urzadzeń pamiętających przebieg. Np. sterowniki lamp )))
Bardzo niewielu - może ze dwóch, trzech w polsce jest w stanie skorygować przebieg auta w taki sposób, żeby nie było śladu.
Ale to zawsze jest zapisywane w modułach auta, a nie gdzieś na zewnątrz. Dobre by było jakby np. samochód był wyposażony w WiFi i za każdym razem jak spotka po drodze otwartą sieć albo przejeżdża obok ASO wysyłał aktualny stan licznika na serwer ale to takie Science Fiction :szeroki_usmiech
w rodzinie juz dawno jezdzi jumper z licznikiem skrecanym co pewien czas. Ksiazka w aso zmalowana ladnie na przelot okolo 200 tys a w realu ma juz dawno przekroczone 700 tys km. Tego nie da sie juz wyplenić. Poza tym autko z mneijszym przelotem nie tyle co drozej mozna opylic co o niebo szybciej. Poza tym wyobrazmy sobie sytuacje ze nasze autko niby nawet 8 letnie ale z przelotem powiedzmy 100 tys km ulega kolizji tak ze mamay szkode calkowita nie z naszej winy. Ile dostaniemy za autko z takim stanem technicznym z OC i takim licznikiem a iledostaniemy za takie samo autko z licznikiem powiedzmy 400-500 tys km?? Na sto procent duzo mniej.
Dobre by było jakby np. samochód był wyposażony w WiFi i za każdym razem jak spotka po drodze otwartą sieć albo przejeżdża obok ASO wysyłał aktualny stan licznika na serwer ale to takie Science Fiction :szeroki_usmiech
Kazde, nawet najlepsze ograniczenie softwareowe jest do obejscia. To zwykle kwestia czasu i liczby zainteresowanych osob obejsciem systemu. A poniewaz obecne samchody to w coraz wiekszej mierze jezdzace komputery, to manipulacje z czysto harderowych coraz czesciej beda robione softwareowo
Nie znaczy to jednak, ze pomysl z softwareowym zabezpieczeniem przebiegu jest zupelnie nietrafiony. Gdby np. oprogramowanie nie mialo zadnego zabezpieczenia, to sprzedaz zapewne by zmalala. A tak, nawet pomimo istnienia wszelkiej masci crackow, wiele osob nie chce sie w to bawic. No i tez zmienia sie swiadomosc ludzi powoli w tym aspekcie in plus.
Dosc analogicznie jest z samochodami. Wielu ludzi coraz czesciej widzi, ze to oszustwo, kradziez, zeby manipulowac na przebiegu samochodu.
Ale "w chmurze" znaczy, że nie w pamięci auta, ino gdzieś poza autem.
Stąd moje porównanie do PS3, gdzie masz ileśtam gigabajtów do zapisania na serwerze, który wg nomenklatury graczy nazwany jest właśnie "chmurą".
parasite, yep....od ASO z dala lepiej od ich wi-fi też, bo jeszcze w locie by Ci np. sterownik silnika zdusili według procedury najnowszej :P
To sprawa mentalności jak piszecie, zawsze znajdą się magicy co złamią wszelkie zabezpieczenie za odpowiednie pieniążki i zrobią cofkę. Przecież ktoś te programy i sterowniki programuje, to też znajdą się tacy co je złamią, wystarczy, że jakiś programista fabryczny puści "farbę" za pieniążek w łapkę co to za nową technologię wymyślili 8) i. I koło się zamyka.
Po co sobie utrudniać życie, trzeba mieć świadomość i swoimi metodami dochodzić jak się szuka używki na polskim rynku, czy było kręcone czy nie (i ile). Wiemy, że 90 procent używ jest skręcona i tak - w tym 90 , 99 procent, które przeszły przez ręce handlarzy. :wink:
Jedyny sposób to ciągły zapis stanu licznika w "chmurze".
oby nie, sęk w tym, iż od zapisywania w chmurze jest malutki kroczek do"
- prędkość + dane GPS = mandat
- permanentna kontrola obywateli
Zamieszczone przez wesol
Poza tym wyobrazmy sobie sytuacje ze nasze autko niby nawet 8 letnie ale z przelotem powiedzmy 100 tys km ulega kolizji tak ze mamay szkode calkowita nie z naszej winy. Ile dostaniemy za autko z takim stanem technicznym z OC i takim licznikiem a iledostaniemy za takie samo autko z licznikiem powiedzmy 400-500 tys km?? Na sto procent duzo mniej.
jak myślisz kto płaci za zawyżone odszkodowanie ?
Jeśli jedziesz szybciej niż ja, jesteś wariatem.
Jeśli jedziesz wolniej niż ja, jesteś debilem
Jedno jest pewne Polak za wszelką cenę chce mieć wprowadzoną normę ISO 160000 na blacie bo:
1) wstyd pokazać więcej sąsiadom
2) do normy ISO 200000 pojeździ bez problemów - a później sprzeda kolejnemu naiwnemu co wierzy w normę ISO 195000
3) kolejny naiwny będzie jeździł po mimo katastrofalnego stanu auta, wmawiając wszystkim jak to auta się pięknie trzymają i że diesel musi kopcić.
4) jak sprzedajesz Diesla po 4 latach i masz przebieg poniżej normy ISO 160000 to jesteś oszustem i krętaczem :wink:
Dobre z normą ISO :lol:
Ostatnio gdzieś czytałem (autokrata albo coś podobnego), że najczęściej poszukiwane samochody w Polsce mają przebieg między 150 a 200tys km. Znajoma tak kupowała "paszczaka", na blacie 190000km, a potem sprzedający się przyznał, że był kręcony o 30tys km do tyłu, bo by go nikt nie kupił.
O3 1,4TSI Brąz Topaz Elegance z rozsądku. Jeep Grand Cherokee WG 4,0l Limited dla przyjemności.
Jedyny sposób to ciągły zapis stanu licznika w "chmurze".
Moim zdaniem gdyby ktoś chciał zająć się problemem na serio to można to tanio rozwiązać. Robimy jedną międzynarodową bazę danych, diagnosta podczas przeglądu dokonuje wpisu o przebiegu. Nie rozwiązało by to całkowicie sprawy, ale zapewne znacznie zmniejszyło skalę.
Inna sprawa, że to głównie producentom samochodów powinno zależeć na tym aby liczników nie dało się cofać.
No nie wiem czy tak tanio, koszt stworzenia bazy, utrzymania tego w ruchu, opłaty za dostęp - czyli zapłaci za to ostatnie albo ogniwo czyli właściciel pojazdu, albo diagnosta, który tą kasę i tak ściągnie z właściciela pojazdu. Zaraz się podniesie krzyk, że dodatkowe opłaty, inwigilacja, ochrona danych osobowych. Tak że na skalę międzynarodową to chyba nie przejdzie, ale krajową lub nawet unijną może i tak. Szwedzi sobie z tym poradzili i tam diagności przy przeglądach wpisują do centralnego rejestru przebieg auta.
O3 1,4TSI Brąz Topaz Elegance z rozsądku. Jeep Grand Cherokee WG 4,0l Limited dla przyjemności.
no to sobie wszyscy kupimy vag tacho i bedziemy sobie korygowac przelot przed baqdaniem na SKP. Zreszta co z tymi co maja auta nowe i przez pierwsze trzy lat anie odwiedzja SKP a pozniej maja badanie na 2 lata a nie na rok jak te starsze.
Komentarz